obiecanki

znów to samo
ranek mnie powitał
stres mnie
całkiem przez
Ciebie zżera

jestem kłębek
nerw jak zbita
to robi stres
ostatnio mnie
często wita

jestes Ty jego
sprawcą
dobrze wiesz
co robisz

przez twoje wystepki
sam sobie szkodzisz
sama nie mogę
już ci pomagac
ze swoja chorobą
muszę się zmagać

nie zyczę nic ci złego
wręcz przeciwnie
najlepszego
pomyśl wreszcie
o sobie realnie
czy myslisz że tak

zawsze bedzie idealnie
ja ręce już opuszczam
walki żadnej
nie będe z tobą toczyła

pragnę tylko
aby moja dobra aura
do mnie powróciła
jasne nic ci do tego

ty szukasz
życia innego
daj mi wreszcie spokój
lub zmień swoje życie
albo się natychmiast uspokój

jeśli tego nie zrobisz
sam sobie zaszkodzisz
wróć do życia normalnego
masz jeszcze czas


bonia

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2009-04-27 08:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < bonia > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się