Miłosne poety zmagania z wierszem i samym sobą

Złocisty Prometeusz Miłości
ukradłszy z pod bram serca
wiecznie płonący ogień młodości
wypalił na umyśle słowo IDIOTA

Nagle mała, zwinna rączka
wykręciła pewną mistyczną śrubkę
w umyśle poety...
''Kochanie, spotkajmy się o 18''

***

Poeta wrócił do wiersza

Złocisty Prometeusz Miłości
ukradłszy z pod bram serca
wiecznie płonący ogień młodości
wypalił na umyśle słowo...?...IDIOTA

?!?!

Kolejne śrubki wypadały jedna za drugą...

?!?!?!?!

Substancja o różowym odczynie,
której pochodzenia nie zna nikt
poczęła topić żelazne litery
ostatniego słowa

A tępy kij
niezdarnie rzeźbił nowe wyrazy,
tylko pozornie złote...

''hmm, może AMANTES AMENTES? choć nie...
a może TEN KTÓRY DOTYKA SZCZĘŚCIA?
ale to znów zbyt patetyczne...
ah, tak! wiem już...''

Złocisty Prometeusz Miłości
ukradłszy z pod bram serca
wiecznie płonący ogień młodości
wypalił na umyśle imię MARTA


Kacper

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2009-05-04 19:22
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Kacper > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się