...

Spotkam go wszędzie
Na ulicy, w sklepie, windzie, gazecie
Mówi nie gdy myśli tak
Mówi tak gdy myśli nienawidzę Cię
Gaśnie nadzieja w tym samym momencie
Gdy za plecami kroki jego słyszę
Spotkam go w pracy szkole na podwórku za rogiem
I w telewizji, gdy kobieta zdradzając mówi do męża
Kocham Cię przysięgam przed Bogiem

Spotkam go wszędzie
W świecie politycznie dorosłych
Gdy do narodu wygłasza orędzie
Kłamców pełno tam bezlitosnych
Co za nim stoją lecz ciągle zmiennie
Odwrócą sie tyłem
Gdy posłuch dla niego słabszy nadejdzie

Jak było kiedyś?
Czy i do tego byłoby Ci tęskno, Norwidzie?

Spotkam go wszędzie
U lekarza, mechanika, krawcowej
Z adwokatem w sadzie
W centrum, na przedmieściach, w dzielnicy targowej
Czy był on na Polski godle?
Gdy Ta w czasie wojny złowrogiej
Kiedy los potraktował podle
Krew ludzka przelała...
Ilości?
Ogromnej!...
Niesądze!

Dla czego?
Wszyscy o jedno walczyli, o wolność z tym samym wrogiem
Teraz to jedno wiele ma imion
Pieniądz, dobrobyt, władza niemalże równa z Bogiem
Nie dbaj o nic byle na koncie milion

Spotkam go wszędzie
Wiec przed nim się chowam
Tam gdzie jeszcze być może nie będzie
W miejscach mi bliskich
Gdzie spokój zachowam
Gdzie strach przed nim odejdzie
Idę do tych co mi mówili tajemnicy twojej dochowam
Idę do Matki, Ojca, do siostry, brata, do przyjaciela
Dziś tylko w tych miejscach lek przed nim pochowam
Tam w prawdy kąpielach

Najbardziej sie boje gdy w moje serce zagląda
Kiedy kłamie lub kogoś zdradzę
Gdy moje oczy brakiem uczucia obłąka…
Jak wtedy krzywdy naprawie?
Na klęczkach i konfesjonał, pokuty obrączka?
Tak lecz to za mało by zgodnie z prawem
Z człowieka czystym sumienia prawem…

Spotkam go wszędzie
Na ulicy, w sklepie, windzie, gazecie
Wiesz o czym mowa?
Połącz to z prawda,
A będzie to jej brudna polowa

Walczymy z tym!

Spotkamy go wszędzie
Na spacerze, w przychodni, gratulacjach
W kawiarnianych rozmowach
I w różanym bukiecie…

„FAŁSZ”

makary86