Biologicznie cz.2 - Maruda
Była raz sobie maruda przebrzydła,
Co w domu siedziała marudząc nieznośnie.
Bo w lesie bezkresnym za mało jest mydła
I jeszcze bidulka zbyt brudem obrośnie.
Tu wstrętne robale, a tu znów komarzyska,
Tam błoto oblepia najnowsze buciki,
Więc pani maruda chęcią nie tryska,
By wędrować radośnie przez teren dziki.
Traci w ten sposób piękne pejzaże,
Omija ją ptasia pieśń wolności.
Ja jednak, na przekór po lesie łażę,
A maruda się złości i złości..
Przyroda się wreszcie z takimi rozprawia,
Z marudą jedzącą dietetyczną zupę,
Co nowy kosmetyk w Avonie zamawia,
Niech wredne Acari ugryzą ją w d**ę :)
Lidia_Wiktoria
|