Do ducha

Bezdenna głębina
Otchłań bezlitosna
Uporczywie przypomina
Nie przyjdzie już moja wiosna

O czeluści nieposkromiona
I nurcie nieczysty
Czemu wzięliście mnie w swoje ramiona
Z karą sadysty

Złe czasy przypadły
Rozlały truciznę
Spokój mi skradły
I osadziły na mieliźnie

Zimny oddech śmierci
Zawiał w mojej duszy
Jelita mi wierci
I krew powoli suszy


Pragnienia moje
Wszelakiej radości
Przez trudy i znoje
Chciałbym ugościć

Ciężki to orzech
Takie ducha stany
Kto mi pomoże
Ujrzeć blask nirvany?


peace57

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2009-06-19 16:01
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < peace57 > < wiersze >
Słoneczko | 2009-06-21 11:07 |
Jesteśmy istotami wielkiego ducha i w tym jest cała nasza nadzieja,że wszystko w każdej chwili może się zmienic na lepsze...pa
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się