lament.
mój umysł drze tę pustą kartkę
nadal trzymam się tych pustych słów
moje puste oczy
i puste myśli
człowieku w lustrze...
dozobaczenia znów.
zabiłam swoje anioły
bo one kazały umierać
kazały uśmiercać ciemne poranki
i jasne wieczory.
a żal je zabierać...
wysokości uśmiechają się złowrogo
płacę cenę za naiwność
i piąte przykazanie
moim towarzyszem cichy telewizor.
brak. skoro odwróciłam twarz
nawet od własnego cienia.
rozbite szklanki i zdarte łokcie
żal umierać.
mcdark.
|