Osamotniony
Tylko jeden mały listek został na drzewie,
który kołysał się przy ptaków śpiewie.
Wiatr był dla niego łaskawy, bo
nie położył go na wysokie trawy.
Smutne niebo płakało deszczem przerażając
listka niezwykłym dreszczem ,a słonko
tylko zza chmur wystawało i za niego
kciuki trzymało.
Z dnia na dzień stawało się coraz zimniej,
a listek czuł się coraz dziwniej.
Znudzony samotnością tęsknił za wolnością.
Wisiał sam na gałęzi, zastanawiając się
czemu Matka Natura wciąż go więzi?
Marcel
|