Anioł w mojej głowie
Obudził się
Najpotężniejszy z aniołów
Niemrawym schizofrenicznym krokiem
Podążył ku przebudzeniu
By wzbić się w powietrze
Ciężkie od zapachu
Wczorajszych snów
Poszybować nad łąka
Pełną najtrwalszych kwiatów
Przysiadł Anioł zmęczony
Na trawie w cieniu młodej wiśni
Zaspanymi oczami patrzy
Na lśniące owoce
I wyszedł Anioł na środek łąki
A słońce było juz nisko
Ułożył się wśród traw gęstwiny
Otulił się białymi skrzydłami
Czeka na sen…
r_mantui
|