nasz mały grzech-niegrzech
Otulona nagością od pasa w górę,
Wniebowzięta Twoim dotykiem,
Kochająca płynącą po niebie chmurę,
Wyginam się i prężę pod Twoim językiem.
Mojego Ciebie wciąż jest mi mało,
Chcę więcej słów, pieszczot i śmiechu.
Co było złe – jakby nigdy się nie stało,
Jesteśmy tylko my w naszym małym grzechu-niegrzechu.
Twój dotyk tak mocno mnie dotyka.
Czuję go całą sobą i wszystkimi emocjami.
Boże, niech zegar dziś dla nas nie tyka!
I nie zmieniajmy się – bądźmy wciąż nami!
Śmiejącymi się ze śmiesznych tylko dla nas rzeczy.
Bo śmieszny jest ten spacer i wieczory deszczowe
I nie obchodzi mnie, czy ktoś zaprzeczy,
Bo potrafimy się rozbawić jednym słowem.
Również i teraz w zmowie milczenia,
Wtuleni w siebie tłumimy śmiech.
Łapiemy przechodniów zdziwione spojrzenia,
Gdy widzą nasz mały grzech-niegrzech.
I_have_seen_the_rain
|