Dziesiąte piętro
Usłyszałam od znajomej
któregoś wieczoru:
-tak wysoko zamieszkałaś,
nie ma w tobie strachu?
Nie, moja droga.
Tu uśmiecham się do nieba,
deszczu, tęczy,
która zjawia się po burzach,
wdzięczną łuną do okna zagląda.
Czasem anioł po policzku
muśnie skrzydłem delikatnie,
kiedy siadam na balkonie
w modlitwie skromnej.
Wiatr gra pięknie w kominie
jesienią i zimą.
Płatki śniegu mogę schwytać;
są na wyciągnięcie ręki.
Tu spełnione mam marzenia
spisywane kiedyś w strofach.
Psa, który łasi się co rano,
lecz co najważniejsze,
kogoś, kto mnie szczerze kocha…
Ewawlkp
|