Horyzont

„Horyzont”

W zakamarku kamienicy znudzony spogląda,

zza kurtyny zasłon, rolet, kurzu na oknach.

Brwi uniósł rozczarowane, żar zbliżył do papierosa

przeglądał sieć skrzętnie, szukając pornosa.



Ten i ów zapomnieli o swych postanowieniach,

''nie zdradzę więcej!'' lub ''zaniecham palenia!''.

Bóg narodowy zmieniać pozwala ludzi obiektyw,

choć przez niego upadli, tworzą z nim kolektyw.



A ja? Za kołnierz, przecież nie wylewam...

ale dziś robię odstępstwo i... nie umieram.

Patrzę w niebo i zbudowany wstaję, odstawiłem prozac,

a stare problemy i kłopoty lecą z petardami w niebiosa.


Kliford

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2010-01-01 19:24
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Kliford < wiersze >
martino | 2010-01-01 20:49 |
Nie mam slow............
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się