***
Ból niespodziewany
Dreszcz rozpaczy ciałem wstrząsa
Otworem stają zabliźnione rany,
Rozstania to pora.
Jedno słowo rzucone od tak
Tak od niechcenia po prostu
Tchu w piersi brak,
Brak mi słów,głosu.
Jeszcze chwilę temu
Świat cieszył cały,radował
Teraz ciemność,chłód
Czy słońce ktoś schował?
Wczoraj pieszczoty,uściski
Gorących wyznań słów wiele
Wszystko przepadło,prysło
Czy nic w nich nie było szczere?
Marek N.
|