Pomocą zwane

On ma w głowie piekielną wyobraźnię,
której ogień trawi mu duszę.
Zamienił swoje życie w kaźnię
i czuję, że to ja pomóc mu muszę.


Wyciągam więc do niego pomocną dłoń
i błagam by zmienił tok myślenia,
lecz on uśmiechną się tylko doń
i zniknął, zgasł, nie zatamowano krwawienia...


nonka22610

Średnia ocena: - Kategoria: Śmierć Data dodania 2010-02-03 19:57
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < nonka22610 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się