Szukając schronienia
Mój oddech jest wiatrem, porywem duszy,
me łzy, to deszcz siąpiący nieustannie.
Nie słyszą już niemego krzyku Twe uszy,
usta wciąż powtarzają ''nie''.
''Nie'' - dla nadchodzącej śmierci,
''nie'' - dla rozstania i cierpienia,
lecz zawsze ''tak'', lecz zawsze ''merci''
dla choć jednej chwili kochania.
W porywie duszy, chwili uniesienia
nie zapomniane są wciąż troski dnia codziennego,
one zawsze szukają schronienia,
jak ja w ramionach ukochanego.
nonka22610
|