CIERŃ
Takie to życie przewrotne jest, właśnie niczym godzina mija miesiąc bólu gorszego niż męki Syzyfa
Moim głazem toczonym w wieczności jest uczucie jakim zapaliłaś mnie – ono nadal nie znika
Ogrzałaś mnie jego ciepłem, wzniecam go choć nie chcę, gdy jestem tak naprawdę sam
Nieustanne myśli wracające jak bumerang, nie możesz z nich odejść… cicho wtedy łkam
Wybrałaś Boga swego zamiast mnie, on z góry pewnie ze mnie drwi
Nie mam już sił żebrać o to uczucie, muszę otworzyć mego umysłu drzwi
Kto mi je otworzy? Czy znów zgasi we mnie ten płomień gdy się zapali ?
Jak będę gotów pójść za serca głosem, czy nie utknę myślami gdzieś w oddali?
Moja dusza płacze za sercem co umarło wtedy dla Ciebie,
Przeznaczenie oszukało nas, tego bólu więcej zostawiłem dla siebie,
Ten cierń co wbija się w serce co wieczór niech tam jednak tkwi,
nie muszę go wyjmować , jeśli tylko szczęśliwą jesteś Ty …
dreamer
|