więzienie (tak rzadko Cię widuję ...)
tak rzadko Cię widuję
jak więzień słońca promienie
w lochach mojej duszy
wciąż ciemność panuje
wnosisz do nich powiew świeży
pozwalasz odetchnąć głębiej
przy Tobie widzę niebo
jak skazaniec na spacerniaku
wyrywasz mnie z celi myśli i marzeń
pozwalasz prze chwilę istnieć naprawdę
i mieć myśli bez bólu i smutku
w szarej rzeczywistości
jesteś jak oaza na jałowej pustyni
dajesz mi chwile orzeźwienia
do których wracam w chwilach zwątpienia
tak rzadko Cię widuję
skuty kajdanami szarej codzienności
i wciąż powraca do mnie pytanie
co by było …
gdybyś była …codziennie ?
Adamo70
|