Koniec?
Wczorajsze „zawsze” zanika
znamiona zabliżniają
gaśnie milczący płomień
jak w zwierciadle przegląda wątpiący dotyk
odchodzą powoli zdania niedokończone
miarowo odmierza pozostałe
otula smakiem
nie do spełniania kiedyś nieważne dziś
niespełnienia trzepoczą skrzydłami
nie chcę ich znosić więcej...
Beti
|