Z serii wierszy nie wartych nadania im tytułu(11)
W wietrze skrzydłami trzepoce
zmarznięty syn anieli
W deszczu moknie schowany
za winklem żydowskiej
kamienicy
patrząc jak pióra unoszą
się nad parującą ulicą
zapisuje pamiętniki
ślepego poety
Irmmelin
|