schiza

Spadajac spadam
godzac sie glodze
szemrem mijania dzennie ze soba
i placze... wzruszony soba
i bywam... chyba ze soba
rozplywam sie lzami
statecznej galery
armatniej kuli mozgowej
dodaje sosu pod marna strawe
i truje sie panga z koryta
poznajac pompy mojej sekrety
na dloni kanalem wyrytym


martino

Średnia ocena: 7
Kategoria: Życie Data dodania 2010-09-04 09:06
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < martino > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się