U źródła

Jak to się stało?- dobre pytanie
Niestety, nie odpowiem na nie jednoznacznie
Pamiętam w oczach dusz naszych spotkanie
Patrzyliśmy na siebie niemiłosiernie bacznie.

Zaprzątasz mi myśli, wdzierasz się w słowa
Żyję w przeświadczeniu, że tak będzie wiecznie
A pusta przestrzeń rozciąga się dokoła
Mimo, że cię nie ma czuję się bezpiecznie.

Choć raz pozwól aby nasze ciała
Zeszły się w miłości zmysłowym uścisku
Moja i twoja dusza tego chciała
Przecież płoną one w jednym palenisku.


Verons

Średnia ocena: 6
Kategoria: Miłosne Data dodania 2010-10-09 02:43
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Verons > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się