Kolacja
Kielich krwi na stole.
Rzeźbione bólem krzesło
łamie się pod ciężarem
mętnego powietrza.
Świeca pomału gaśnie.
Na talerzu me zwłoki.
Widelec? Nóż? Łyżka?
Czego tylko pragniesz.
Lecz TY nie chcesz.
Nie potrzebujesz mnie.
Nie kochasz.
szary_motyl
|