W lochu myśli
Bicie serca nasyca
Powietrze bólem.
Owinięta złudnymi
Pajęczynami marzeń
Ukrywam się w ciemnym kącie.
Zamknięta na sześć ścian.
W środku strach.
Stłuczona tafla lustra.
W niej miliony wrogich spojrzeń.
Zamaluję je na czarno i wyrzucę
W nurt rzeki. Bezpowrotnie.
Zimny oddech poprzecinany
Jękami szlochu.
Poplątane myśli.
W objęciach rozpaczy
Przygnieciona twarzą do dna.
szary_motyl
|