Mętlik
Kosmyki myśli
Odgarniała z twarzy
Z nadzieją że nie wrócą
W dłonie łapała
Kłęby powietrza
Wiatr całował usta
Rzucała w wiry rzeki
Sztywne spojrzenia
Przeszywając fale
Ciszę przerwały głuche jęki
Zawieszone na strzępach oddechu
Jeszcze ciepłego
szary_motyl
|