Życie jest więzieniem
Życie jest więzieniem
Boże! Proszę wypuść mnie
Nikt nie słyszy mojego wołania
Wspinam się na ściany obłędu
Pływam w morzach rozpaczy
Walczę z zapomnieniem
Jeżeli spadnę, przestanę się liczyć
Nikogo nie obchodzić
Marzę by wyjrzeć przez szparę w murze
Zobaczyć ptaki,drzewa,niebo
Ale lepiej żyć bez jednego
zatrzymując się tak wysoko
Oglądanie wolności jest bolesne
Dla tych zamkniętych w bólu
widząc radość, miłość i szczęście
Płacisz kolejnymi łzami
Silny jest dobry,słaby jest zły
Być kimś innym,bądź być sobą
Umysł sprawia, że mamy wybór
Wymusza.
Ściany celi zbudowało społeczeństwo
Więzienie ma swoje reguły
Jeśli naruszysz te dozwolone
trafiasz do izolatki.
Ukrywać ból,kontynuować go
Bo rutyna jest kluczem
Nie zdradź, że należysz do tych
którzy udają.
Zamykasz na klucz wnętrze siebie
źle to wróży...
Uważasz do pewnego dnia,
gdy w końcu wybuchniesz
pozostawiając tylko powłokę siebie.
Czy można rosnąć
z bombą zegarową wewnątrz?
Jak rozbroić ją bez niszczenia siebie?
Nie możesz.
Veracinix
|