Narodziny
Jeszcze zapach krwi czujesz w ustach
I krzyk co przerwał szpitalną ciszę
Ręką do serca mocno przytulasz
Czułe spojrzenie i całus w policzek
Tyle miłości w tak skromnym odruchu.
Bardzo spokojnie leży na piersi
Oddech ma równy , miarowy
Miłość je kołysze w ramionach moich.
Ból zaszył się głęboko
Uczucia me wypłyneły na szerokie wody
Poznaać będą zakątki nowe...
Jaka piękna ta moja dziecina
Łzę uronię, bom szczęśliwa.
Patrzę w twarz męża mego
O ,jaka duma z piersi mu bije
Czuję że teraz na nowo żyje
Płacze,całuje mocno mą ręke
Aniele Dziękuje, ono jest piękne.
Może to Adaś albo Mariola
Nie ma znaczenia to Boża wola
Byle mówiło co dzień,co rano
Gdy idzie do szkoły
Kocham Cię ,Mamo.
W myślach układam plany na przyszłość
Pomysłów chyba sto na raz miałam
Jeszcze niedawno pod sercem mym rosło
Dziś świat-Ujrzało
Hania24
|