ŚLUB


W małym drewnianym kościele
czas marzenia urzeczywistnił,
wielką miłość Pan Bóg pobłogosławił.
Kwiaty przy ołtarzu chwilą oddychały
i nikt nie zadawał pytań,
czy to miłość trwała czy nietrwała.

Nikt nie wiedział
kiedy się zrodziła,
czy była powolna, nieśmiała
czy grała muzykę rozkoszy
czy też…
z rozmysłem nuty fałszowała.

Ludzie przez wieki księgi przeglądali
próbując dociec,
czy to Pan Bóg czy diabeł
rozsiał ją po świecie,
który z nich ją ubrał w radość,
który w cierpienie,
stworzył słowa ,,miłość,, , ,,wierność,,
i dodał ,,na wieki,,.

W małym kościele
upojonych rajem chwili,
któryś z Nich
przygarnie kiedyś do siebie…


Comodus

Średnia ocena: 9
Kategoria: Życie Data dodania 2010-11-19 15:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Comodus > < wiersze >
wezdiw | 2010-11-19 22:03 |
Bardzo podoba mi się strofa 2 i 4 ;) Naturalne słowa z mocnym przekazem nie na siłę :). Szkoda tylko, że strofa 1 i 3 są zbyt opisowe, miejscami prozaiczne.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się