dwa wyjścia
W pośpiechu niedomknięte drzwi
okno krzyczy na oścież.
Postawiłam między nimi stół,
krzesła skrzypią zmęczeniem
oczekując wsparcia.
Bezdech rozdziera na strzępy
koronkową sukienkę
jedno oczko w dół
i prawda odetchnie z ulgą
Usiądźmy,
Proszę,
stąd zawsze bedziemy mieć
te dwa wyjścia
nuageuse
|