Ciepły prąd
Kolejny dzień zasłonę opuścił....
Kolejna noc przed nami..
Kolejny uśmiech na twarzy się budzi.....
Gdy da się żyć nadziejami.
Jak co dzień senne powieki rozwieram
Rozgrzewam ,do życia się wcielam
Jak co dzień w okno spoglądam ukradkiem
I złudzeń dawno już nie mam
Spokojnie wszystko płynie ,wiruje
I oddech nawet już zwolnił
Automatycznie parzę herbatę
Bezmyślnie też ją wypijam
Czasami wszystko dokoła cichnie
Muzyka gdzieś dźwięczy w oddali
Wtedy wspominam spokojne chwile
Westchnieniem płynę na fali
Gdy już dopłynę łagodnie do brzegu
I lekko stanę na piachu
Oddechem swoim napełnię przestrzeń
Nie czując zimna i strachu
Ciepły prąd płynie z najdalszych wyżyn
Ogrzewa mą twarz,koi serce
Przybiera kształty dla mnie znajome
Całuje me usta i ręce
Tobie oddaję mą ciszę i spokój
Blask oczu roziskrzony
Uniosłeś mnie prądzie wysoko w górę
Zabrałeś mnie dziś w swoje strony.
19 styczeń 2011
Lorena
|