msza na szóstą
promień słońca przebił witraż
w głuchej atmosferze udawanej zadumy
przerywanej zmianą natężenia głosu mówcy
gdzieś zza kotary pustych rozważań
kropla krwi spłynęła
cicho
niepostrzeżenie
lecz nader dźwięcznie
uderzyła w lśniącą czarę świadomości
krzycząc
będzie dobrze
ogarnąć nie mogę czy mówiący
przekaz swój dostarczył do adresata
czy adresatem nie byłem wcale
i tylko przestrzeń
pachnąca gotyckim kurzem jeszcze
cicho
niepostrzeżenie
lecz nader skutecznie
wypełniła lśniącą czarę świadomości
szeptając
jest dobrze
aselanger
|