Tryb drzewa | Tryb normalny * * * Mój Ty Aniele

Już zdejmuję swą aureolę… Skrzydła od ramion odpinam
Zostawiam Edenu przestrzenie… Ku ziemi po szczeblach się wspinam

Pocałunek składam na wargach… Spijając słodycz nektaru
Mówisz, że w niebyt odchodzę? Nie mam takiego zamiaru

Nie zostawię tu samej Ciebie, byś po ścieżkach bezdroży deptała
Gdyż byś była, jak ta gwiazda na niebie, która sama w mroźnym mroku została

Niech Cię moja nie zmyli przemiana, żem miast w biel, w szkarłat obleczony
Nasza miłość jest zawsze chciana, chociaż mój wizerunek zmieniony

Nie w obrazie jednak tkwi siła, lecz w dwóch sercach, które wzajem złączone
To, co piękne – nigdy nie mija, bo na zawsze jest ze sobą splecione


napisany: Warszawa, dnia 15.02.2011r.


HERMES

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2011-03-15 21:16
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < HERMES > < wiersze >
kazap57 | 2011-03-18 10:13 |
dojrzałym i mądrym słowem zapisane myśli.
BlackRepose | 2011-03-15 23:53 |
na prawdę niesamowity wiersz
ewik | 2011-03-15 21:33 |
Skrzydła dawno straciłeś, gdy drzwi piekieł otworzyłeś. Ubrałeś szkarłatne barwy by kusić mężatki i panny…..Swymi wierszami.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się