Tryb drzewa | Tryb normalny * * * Mój Ty Aniele
Już zdejmuję swą aureolę… Skrzydła od ramion odpinam
Zostawiam Edenu przestrzenie… Ku ziemi po szczeblach się wspinam
Pocałunek składam na wargach… Spijając słodycz nektaru
Mówisz, że w niebyt odchodzę? Nie mam takiego zamiaru
Nie zostawię tu samej Ciebie, byś po ścieżkach bezdroży deptała
Gdyż byś była, jak ta gwiazda na niebie, która sama w mroźnym mroku została
Niech Cię moja nie zmyli przemiana, żem miast w biel, w szkarłat obleczony
Nasza miłość jest zawsze chciana, chociaż mój wizerunek zmieniony
Nie w obrazie jednak tkwi siła, lecz w dwóch sercach, które wzajem złączone
To, co piękne – nigdy nie mija, bo na zawsze jest ze sobą splecione
napisany: Warszawa, dnia 15.02.2011r.
HERMES
|