Koszmar

Rozgardiasz.

Myśli splątane
Rzucam się z boku na bok
Jak owad w sieć złapany.

Pełnia.
Nienawidzę tej jasności nocą.
1,2,3,4,....
Zawodzą nawet numery.

Ile upłynęło od światła zgaszenia?
Zegar tyka.
Lecz czas się nie zmienia

Ręce to wzdłuż,
to w bok rzucone.
Powieki nie chcą opaść
Choć są zmęczone.

9.02.2008


jagodaszydlowska

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2011-04-13 19:54
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < jagodaszydlowska > < wiersze >
kazap57 | 2011-04-13 21:24 |
czas upływający i nasza bezsilność
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się