Nad Sanem
usiadł na ławce
nad brzegiem rzeki
wpatrzony w rwący nurt
zamyślony w milczeniu
słońce w błękicie skąpane
na kamieniach dzikie kaczki
wiatr szemrze w trawach
nasłuchuje głosu
złote liście zaszeleściły
tańcząc na deptaku
jesienną melodię
spojrzał w dal
jego oczy mętne
jakby nieobecny tutaj
wstał w milczeniu
odszedł
tylko ty
wiesz dokąd
06.10 – 07.10.2008.
kazap57
|