O poranku
przybędę kiedy słońce
skryje się za szczyty gór
a księżycowa noc wypłynie
gwiaździstym statkiem snu
w delikatnym śpiewie ptaków
w szumie drzew
i w locie słów
o poranku przybędę do ciebie
tylko wiatr usłyszy mój szept
a echo poniesie w dal
co w trawie gra po rosie
jak w skrzydłach świerszcza
przytulisz się do mnie
zanurzymy w sobie
i oddamy ciała rozkoszy
20.12 – 21.12.2007.
kazap57
|