Wolność bezdomna
Dziwne myśli nachodzą mnie z wieczora.
Wyobrażam sobie że jestem bezdomna.
I tułam się zmęczona.
Szukam przystani,
bezpiecznego kąta.
Gdzie nikt mnie nie spotka
i stamtąd nie pogoni
Nie ma żalu w sercu moim,
że niby straciłam dorobek cały.
Nie żałuję tej zmiany.
Idę przed siebie
Gdzie jutro będę?-
tego jeszcze nie wiem.
Które przyjazne przytula mnie krzaki.
Czuję się głodna.
Myślę o chlebie.
O łuku ciepłej herbaty.
Na ile te myśli starczą?
Tego jeszcze nie wiem.
Czuje się wolna.
Nie okradziona i przegrana
Lecz wolna -
Wobec innych nie zobowiązana.
Nie boję się jutra,
czy wszystkim dogodzę z rana.
Czuję się wolna-
wcale nie biedna.
Może jeszcze przez kogoś,
będę pokochana.
20.03.2001
jagodaszydlowska
|