Wiosna
Podnoszę głowę, wzrok spuszczam,
policzki mam gorejące.
A widok Twój mnie nie razi,
wszak trudno patrzeć na słońce.
Odchodzisz nie w porę, zawsze zbyt wcześnie,
nim zdołam mrugnąć zostaję sama,
W tym roku później kwitną czereśnie...
z łzą witam je na kolanach.
Verons
|