Bonifacy

w przerwach między życiem

i we włosach, na ich szczycie

w środku stołka drewnianego

w Atlantyku, pod dnem jego



niemym głosem Ciebie wołam

odpowiedzi słyszę w kilku głowach

zaślepiony wypatruje...

myślę czy takiego życie mnie daruje



w nieokiełznanej chwili zakazanej

w myśli pozwijanej, poskręcanej

wdzięki swoje prezentujesz

a ja wierze, że ty tylko tak blefujesz



jednak zgubna ta ma głowa

nieustannie szuka twego słowa

w niej się wszystko wytłumaczy

w tym twój niebyt Bonifacy



jesteś czy cię nie ma?

wciąż zadaje sobie to pytanie

ma udręka wije się nieubłaganie

ma anielskość w opozycji sama sobie stanie



boś dla świata nieporadny,

obojętny, nie wart chwili żadnej!

boś dla ludzi niezbyt ładny

tylko dla mnie tak szkarładny



więc bądź mości apeluje

pomijając, że argument tutaj nie skutkuje

więc bądź mości nakazuje

wiedząc, że to Tobie nie smakuje


error

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2011-06-21 14:13
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna error < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się