C h a o s 2

Stan stały….
zupełnego absurdu
tylko zgliszcza i ruiny
sterczące kikuty
ukazują całkowitą zagładę
katastroficzny pejzaż
jak sięgnąć wzrokiem
aż po widnokrąg
całkowity brak życia
pustkowie pokryte spalenizną
i resztkami popiołów
jak to możliwe.

Wybudowane rękami w pracy
aby także rękami zniszczyć
czuję otaczający strach
ponieważ tylko ja sam
jestem tutaj obecny
biegnę co sił w nogach
potykając się o wystające
resztki konstrukcji
uciec stąd jak najszybciej
aby powrócić do rzeczywistości
Tutaj nikt nie pomoże
Tutaj nic nie istnieje

Biegnę tracąc siły
nawet nie wiem dokąd
kierowany instynktem strachu
nawet nie wiem kiedy
powróciłem do…
To sen – nie wiem
lecz czy na pewno.
Boje się odwrócić głowę
aby nie ujrzeć to co pozostało

Za mną – ponownie
co to - następny korytarz
nie mam innej drogi – dlaczego
znikam w jego wnętrzu
nie jest tak ciemny jak poprzedni
lecz strach ten sam
a może i większy
bo nie wiem co ujrzę
po jego drugiej stronie
Idę – idę dalej.

Do przodu skoro to jedyna droga
dotarłem i patrzę
zupełnie zaskoczony
dostrzegam tylko radość
otaczającej przyrody
nienaturalne barwy
zatykają oddech w piersiach
zupełna odmienność
Chce się żyć.

Otaczają mnie marzenia
i wszystkie oznaki szczęścia
miękkość zieleni traw
błękit płynących wód
i czerwień zachodzącego słońca
rozkoszuję się tym widokiem
tylko dlaczego jestem sam
gdzie są ludzie
dlaczego tak pusto
mam wrażenie że tutaj
czas spowolnił swój bieg
falujące bezwietrznie powietrze
stwarza poczucie
pomilczę…..





21.04 -27.04.2004.


kazap57

Średnia ocena: 7
Kategoria: Życie Data dodania 2011-08-02 21:48
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kazap57 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się