Obudzona ze snu
Wypłynęła z pod powieki
ciepłym złocistym promieniem
rozproszyła chmury po błękicie
oświetliła tarcze czasu
odkryła szczyty gór
rozkołysane lasy zaszumiały
ptaki zaśpiewały radośnie
echo przybyło na powitanie
z odległych stron
wiatr z kieszeni wysypał
nasiona życia
deszcz zatańczył na łąkach
kolorowo ukwieconych
spójrz - przybyła
idzie do nas…
22.02 -23.02.2007.
kazap57
|