Wyspa
Wyspa samotna na środku oceanu ostoje swą znalazła,
Zapuściła drzew korzenie,
Dzikie zwierzę przygarnęła
Trwa tak od wieków całych
Samotnie, przyzwyczajona do bytu swojego,
Ma tu swoje skarby ukryte i tajemnice w głębi lasu.
Gość zawitał do jej progów,
Sprowadzony przez sztorm, rozbił swą łajbę,
O jej skały.
Pod dostatkiem wyspa dostarczyła mu drwa
Na opał, na szałas,
Jakby ucieszona z gościa swojego.
Mógł się pożywić do woli owocami z drzew- świeżymi.
Jedyny strach w zwierzach gdzieś dalej skrytych.
Czeka w spokoju na ratunek,
Na spokojnej wyspie, trwając dzielnie.
Znalazł tu wszystko co potrzebne by przeżyć
I nawet samotny się nie czuł.
Zwierzyna dzika nie zawadzała,
A przyjazne małpy towarzyszyły Rozbitkowi.
Tak wyspa zadbała o gościa,
Do czasu ratunku przybyłego niebawem.
Gość wyczerpany lecz dzielny przetrwał tam na niej miesiąc pełny
I obiecawszy wyspie że wróci.
Odpłynął w stronę domu swego.
OLLA
|