tonę
tonę w bezkresnym morzu
obłudy i krzywych zwierciadeł
serca zastąpił lód
a słowa
stek zajadłych przekleństw
tonę
w beznadziei miłości
budzę się potem zlany
za oknem blady świt
to był sen duszy skołatanej
kochającej
może dzisiaj cię spotkam
tak przypadkiem
jak los się pomyli
i zadrwi sam z siebie
wychodzę
za oknem słychać huk burzy
Adamo70
|