hipokryta
no i co przyjacielu
zobaczyłeś świat
mówisz że wolałbyś być ślepy
nie widzieć tego zła
umierasz
za życia
nie chcesz tu być
od dna nie da się odbić
zbyt grząski grunt
zapadasz się
sięgasz więc po to
złudnego szczęścia działkę
plujesz im w twarz
jadem ich nienawiści
dlaczego
pytasz wciąż siebie sam
istniejesz
w brudnych burdelach
nielegalnego seksu
twój świat
piękne biuro w centrum miasta
fura za milion
żona bez skazy
i ty przyjacielu
leżący w rowie kloacznym
u progu
zakazanej dzielnicy
jutro znów
załatwisz kontrakt
na zniszczenie prostytucji ...
Adamo70
|