WYBRAŃCY
Zwisają fiutki.
Każdy nadęty choć krótki,
Niczym granatem oderwany od pługa,
Photoshop uczynił cuda,
Może się uda...
Wręcz niemożliwe, że na każdym słupku
Wisi po jednym głupku...
Po akcji, w zaciszu, przy obiadku,
Koszule zupą plamiąc,
Radośnie rechocząc w środku mamrocze:
Cholera, znowu mnie wybrano...
I jak w przyrodzie,
Kiedy fiutek osiągnie swego działania skutki
Robi się zwisek malutki.
Ewa_Krzywa
|