anioł stróż

kiedyś prowadził mnie za rękę
utrzymał ją
choć się wyrywałam
czuwał przy każdym zakręcie
był drogowskazem
choć bywało
że źle wybierałam
potem coraz częściej mnie gubił
znajdował
zawracał
uciekałam dalej
gdy wdrapałam się na szczyt głupoty
gdzie był mój stróż
ja stałam nad przepaścią
a on zapatrzył się w Amora
zasnął


szybcia

Średnia ocena: 8
Kategoria: Życie Data dodania 2011-10-20 13:31
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > wiersze >
magdabb88 | 2012-02-08 11:23 |
Tak to jest, gdy na kogoś za bardzo liczymy ;) Pozdrawiam :)
Ewa_Krzywa | 2011-12-14 18:29 |
dobry wiersz;)5+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się