Ogień

Gdzieś tam daleko w oddali,
namiętny płomyk się pali,
chwilowo jest przygaszony,
też mocno zniecierpliwiony.

Znów kiedyś może zapłonie,
a światło go całkiem pochłonie,
by zebrać te małe iskierki,
zamknąć do szklanej butelki.

Po ciemku iść tam nie mogę,
dlatego oświetli mą drogę,
da promień światła na niebie,
wprost zaprowadzi do Ciebie.

G.W.''MAX''


max1973

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2011-10-24 12:38
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < max1973 > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się