Diabelski kwartet
Z diabłem gawęda - z Kołakowskiego
Gapisz sie na mnie łachudro kosmata,
nieudany pomiocie czarta i
pijanej ksieżycowej nocy
Że zimno,ze nudno, ze smutno...
Czegóż znowu chcesz sieroto piekielna?
Tak,tak,znam to twoje spojrzenie
chłodniutkie,coś lekko błyszczy
ironia..No tak...a kogóż dotyczy ciepełko?
Z czego sie cieszysz błaźnie piekielny?
Żartujesz...No,prawda...coś w oku
Masz nowego.Niby to samo co ja czujesz?
Bluźnisz,nie umiesz,kłamiesz
Tego byś chciał ofermo piekielna?
Przytulić? Zdumiewasz mnie
Przyjacielu wierny,nieszczęście
Ty moje szatańskie a niezdarne
Obydwaj?Tę sama?Kochamy?
Na to zgoda !
Tak samo- powiadasz, jak zwykle
zrobimy, po staremu?
Zapomnij!
Przyjacielu
Podróże z diabłem
niemiła Ci wycieczka?
czegóz sie wsciekasz niemoto kudłata
toć siedzisz za mną
szponami wbity w moja kurtkę
razem ze mna pukasz to tu to tam
że lubic cie przestałem?
a broń mnie przed tym Panie Boże
którys anioła stróża mi zabrał
a tę czarcią oferme mi zostawił
na karku i na tylnym siodełku.
Nie dyryguj mi tylko ofiaro własnych
sprzeczek z tym na górze aniołem
Kasku nie zakładam bo nie lubie...
Ryk silnika mi milszy niz Twoje bajania
o zbawieniu...Czart o zbawieniu - błazen...
Pożegnanie z diabłem
pogniewaleś sie poczwaro piekielna
i słusznie,zmęczyłes mnie głupotą
przekraczającą diabelskie pojęcie
boś ludzkie juz dawno przekroczył
Współczuć ci mam?ani myślę,obłudny
sierściuchu bez krzty miłości i czucia
siedźże gdzie twoje miejsce, w bagnach,
roztopach czy gdzie tam chcesz.
Niepotrzebnyś mi ani ty ani anioł stróż.
Ide spać, ty udawaj że płaczesz,sieroto
wrychle do Álfheimu ruszam.Sam.Ty zostajesz.
Z diabłem negocjacje
siedzisz tam dalej ofermo piekielna?
żes sie obraził nie wierzę za dobrze nam razem
czasami bywalo,za dobrze cie znam,
a i ty mnie niezgorzej
Propozycje mam dla ciebie.
Cyniczny interes chce z toba ubić, nowy pakt podpisać
Nie nie, spokojnie,nie szalej ze szcześcia. Po staremu nie bedzie -
chcesz cos odemnie?dobrze,ale zapłać. Jakie warunki?
to proste - instynktu,miłości we mnie az nadto jak wiesz,trza
mi twego chłodnego myślenia. Co w zamian - jak zwykle
,moja dusza. Podstęp wyczułeś?Uczciwy sie znalazł.
Cynicznie Ci daje bo w wieczność nie wierze?
Ale ty wierzysz wspólniku kosmaty
|