W i z y t a
Przed laty…
ktoś zapukał do drzwi
wyrywając z kieratu codzienności
to los i przeznaczenie
wstąpili w moje skromne progi
zaprosiłem dostojnych gości
usiadłem przy stole przyszłości
zupełnie zaskoczony ich wizytą
nie pytałem o nic – czekałem
patrzyli w milczeniu
obserwując moje zniecierpliwienie
po czym z powagą rzekli :
„ otrzymujesz w darze
uczucie miłości abyś kochał
pełnią serca i oddania
abyś dawał siebie
nie żądając nic w zamian
abyś był wyrozumiały i cierpliwy
złość wyrzuć z siebie
a zasiej ziarno radości „
Milczałem…
nie wiedząc co odpowiedzieć
ani czy dziękować
my tutaj powrócimy
kiedy nadejdzie nasz czas i pora
goście wyszli - zamykając drzwi.
Poczułem ciepło jak dotyk
ujrzałem blask jasności
wszystko nabrało kolorów
serce zabiło mocniej
usta szepczą słowa
szczęście bo kocham.
A dzisiaj…
powracam myślami wstecz
wspominając tą dziwną wizytę
kiedy przyjdą ponownie
powiem dziękuję z radością
za ten wspaniały otrzymany dar.
25.06 – 26.06.2004.
kazap57
|