KŁADKA
W pewnym pięknym kraju,
w cudnym lesie przy rzeczce
zwierzęta mieszkały.
Rzeczka płytka i wąska.
Las tajemniczy, wysoki.
Zgodnie się nim opiekowały.
W głębokiej ciemnej norze
żył cwany lis chytrusek
znany z podstępnych sztuczek.
Jednego dnia pomyślał sobie:
niewiele się narobię, na rzece zarobię.
Podjął działania od rana.
Patrzy łania, a lis z kruchych patyków
niedbale kładkę układa,
duży znak stawia, coś do siebie gada.
Na znaku napis wyryty dużymi literami:
od dziś tylko tu wolno się przeprawiać,
w innym miejscu nie próbujcie sami.
Gdy lis wystawił skarbonkę z napisem:
wszyscy za przejście płaca abonament
wśród leśnych zwierząt zrobił się zamęt.
Łabędzica wzruszyła skrzydłami
mówiąc: chcecie to sobie płaćcie sami,
ja przepłynę rzekę wraz z kormoranami.
Lis zdenerwował się taką postawą.
Zaczął grodzić rzekę patykami z trawą
mrucząc: zobaczycie jak wam uprzykrzę życie.
Kuropatwa w powietrze się poderwała,
skrzydłami szybko zatrzepotała
i przez rzeczkę przeleciała.
Lis już plecie siatkę z sitowia.
Rozpina miedzy drzewami zaczepiając o haki.
Śmieje się: ciekawe jak teraz polecicie ptaki.
Wilk chwile na brzegu posiedział,
pomyślał i pobiegł w gęstwinę
poszukać mądrego niedźwiedzia.
Niedźwiedź zebrał mieszkańców lasu.
Zrobiło się dużo hałasu.
Przekrzykiwali się jaki to lis jest zuchwały.
Na koniec uradzili, że rozbiorą lisią kładkę,
a do tego na dokładkę
taczkę na kołach z gałęzi zrobili.
Na taczce lis skończył swój interes.
Wywieźli go mieszkańcy lasu w niedziele.
Nie wrócił do tej chwili.
Sami kładkę przez rzeczkę zbudowali.
Bez abonamentu.
Porządnie – nie z patyków, a ze stali.
Ewa_Krzywa
|