oddech miasta
zatłoczonych ulic ruchome obrazy
szalony gwar
światła
klaksony
tysiące anonimowych twarzy
urzędy i sklepy
kościelne dzwony
przyglądam się temu jak duch
niby jestem
a jakby mnie nie było
przede mną i z tyłu falujący ruch
wskazówki kręcą chwilę za chwilą
smog teraźniejszości nade mną
oddech miasta zmieszał odczucia
powtarza się scenariusz
aż zrobi się ciemno
wracam bez smaku
wypluty
jak guma do żucia
Kreon
|