Epitafium dla Violetty Villas

Bóg chyba niechcący
strącił gwiazdę na ziemię
imię fiołkami pachnące
ultrafiolet zadusiła zieleń
Nie kochał ją gwiezdny pył
zazdrosny o lok gest skinienie
czerwony czas był
podążała za swym sumieniem
Nie ugięta pod systemu brzemieniem
drżą w paryskiej olimpii kryształy
w aplauzach kryła cierpienie
Las Vegas u stóp cały
Z pokorą i pogodzona z losem
dzwięki pocztówki szeleszczą
bukiet pieśni związałaś głosem
jak jedwabną pamięci wstążeczką
Powrociłaś do niebieskich pól
narodziny gwiazdy wtórne
zostawiając niedosyt żal i ból
rozpoczęłaś najdłuższe w świecie tournée.

Tomasz Kiełtyka


Sarnek

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2011-12-09 09:37
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Sarnek > < wiersze >
Ewa_Krzywa | 2011-12-09 11:27 |
sympatyczny hołd:) niestety odchodzą gwiazdy zostawiając piękne głosy w albumach :)
szybcia | 2011-12-09 09:42 |
pięknie napisane-głos miała niesamowity (choć nie byłam jej fanką potrafię to docenić...)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się