Struchlały Mefisto

Mefisto ze spaceru wrócił przerażony
„w mieście tłumne świętych bataliony
znów niebiosa nadto poniosła fantazja
Mikołajów brodatych pijana inwazja”
kapelusz zgubił, fraczek potargany
dopadły biedaka pobożne bałwany
cóż Ty Panie Boże o miłości pleciesz
toć Mefisto takoż Twoje dziecię przecie
lizusom oddajesz,rogatym zabierasz
po cóż uczciwych choć hardych poniewierasz
będziesz miał w raju hipokrytów gromady
mały śmieszny diabeł ma Ci dawać rady?


Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2011-12-22 11:58
Komentarz autora: Wesołych Świat :-). Znowu Kaczmarski nam sie odbija-Diabeł mój-polecamy :-)
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się